Co próbowałem na mój reumatyzm i mi nie pomogło

Co próbowałem na mój reumatyzm i mi nie pomogło

Oto co próbowałem i nie działa na mnie:

  1. Powszechne leki na RZS
    1. Również te stosowane do leczenia dny moczanowej np. Milurit ( Allopurinol ).
    2. Większość środków przeciwbólowych, takich jak aspiryna, ibuprofen paracetamol lub ketoprofen. Na dłuższą metę są one gorsze niż ból, ponieważ po ich użyciu organizm będzie musiał się oczyścić z toksyn, a one są naprawdę szkodliwe dla jelit. Przeczytaj, jakie skutki uboczne umieszczają na ulotkach. Są częstsze niż myślisz, a czasem trudne do zauważenia! ,
  2. Dieta wegańska
    1. Przeczytałem książkę „Jak nie umrzeć przedwcześnie”  autorstwa dr Gregera i pod jej wpływem zostałem weganem, ponieważ miałem nadzieję, że taka dieta może również leczyć RZS.
    2. To polepszyło moje objawy, ale nie do końca i od czasu do czasu miałem naprawdę złe nawroty bólu.
    3. Dieta wegańska jest jednak dobra i sprawia, że ​​czujesz się silniejszy. Nadal stosuję dietę roślinną, ponieważ sprawia, że mam najwięcej energii.
  3. Suplementacja mega witamin
    1. Zainspirowany książką „Wylecz się sam” Andrew Saula spróbowałem mega witaminowych dawek niacyny, witaminy C, D3, potasu.
    2. Tak naprawdę gorzej czułem się po każdej tabletce niacyny, a najlepiej po suplementacji potasu dużymi dawkami sodkiem potasu.
    3. Empirycznie potwierdzam, że wysokie dawki witaminy C działają w większości ostrych chorób i zmniejszają stany zapalne, ale są krótkoterminowym rozwiązaniem, które permanentnie nie wzmacnia Twojego układu odpornościowego. Moich chorób chronicznych to nie wyleczyło. Więcej o tym napiszę w dalszej części.
  4. Suplementacja Moringa
    1. Obejrzałem filmik na youtube: https://www.youtube.com/watch?v=97OU08TlZkQ i spróbowałem moringi w różnych dawkach (w tym 1-2 czubate łyżki dziennie). Bez efektu. Całkowite oszustwo!
  5. Okresowy post (intermittent fasting): Jeden posiłek dziennie (OMAD)
    1. Zostałem weganinem, ale nadal bolały mnie stopy od RZS. Słyszałem o przerywanym poście i postanowiłem jeść raz dziennie. Jadłem codziennie tyle, ile mogłem między 19-20 i to wszystko.
    2. W 180 dni schudłem 20 kilogramów, a moja masa ciała ustabilizowała się na poziomie 74 kg.
    3. Zdecydowanie czułem się lepiej i silniejszy, a mój RZS był słabszy, ale od czasu do czasu był naprawdę ciężki i jak zaatakował, to przez 1-2 dni nie mogłem chodzić z bólu.
  6. Niezliczone miksy witaminowe i suplementy „super magiczne korzenie”
    1. Niezliczone multiwitaminy od wszystkich możliwych producentów.
    2. Nawet vilcacora, żeń-szeń, rhodiola znalazły się w mojej kuchni. Wymyśl coś  – ja to zjadłem. Niewielki efekt.
    3. Suplementacja jodem (Jodit200) (która faktycznie pomogła mi poczuć się lepiej ale tylko przez pierwszy tydzień)
  7. Alkohol
    1. Taaak. Każdy wie, że alkohol szkodzi zdrowiu, a tym bardziej na RZS. Zauważyłem jednak, że jak wypiję alkohol, to co najmniej przez 24 godziny czuję mniejszy ból w RZS. Niestety po 24-72 godzinach od wypicia RZS wraca ze zdwojoną siłą.
    2. Pierwsze 24 godziny po wypiciu czujesz się lepiej tylko dlatego, że alkohol zmniejsza działanie receptorów bólowych, a nie dlatego, że leczy reumatyzm. Uważaj na tą pułapkę, bo stąd łatwa droga od RZS do alkoholizmu z RZS.
  8. Leczenie zimnem (metoda Wima Hofa)
    1. Kupiłem dostęp online za 300 dolarów i próbowałem leczyć RZS śniegiem, kąpielami lodowymi, 3 minutowymi zimnymi prysznicami każdego dnia. Działa, ale tymczasowo. Trochę jak środki przeciwbólowe, tylko bez skutków ubocznych. Nie jest to trwałe, ale szybkie rozwiązanie po złym poranku, które trwa około 2-3 godzin. Polecam 3-minutowy zimny prysznic na kaca lub skrajne niewyspanie ;) .
    2. Odechciało mi się po kąpieli w przeręblu przy -16 C. Wimem Hoffem nigdy nie będę…
  9. Ćwiczenia oddechowe (metoda Wima Hofa)
    1. Hiperwentylacja działa również tymczasowo, więc możesz to zrobić, aby poczuć się lepiej, ale jak w przypadku każdego środka przeciwbólowego, efekt ustępuje po kilku godzinach.
  10. Uzdrawianie ciepłem (sauny)
    1. Kolejny “szybki fix”, który może Cię naprawić na 1-8 godzin. Jest przyjemnie i działa czasami długo, ale zajmuje dużo czasu na codzienne praktykowanie oraz efekt jest tylko tymczasowy. Niestety im więcej spędzisz czasu w saunach, tym mniejszy efekt na RZS z mojego doświadczenia. To tak, jakby RZS się uodparniał na działa, które do niego wytaczasz…
  11. Ćwiczenia pomimo bólu
    1. „Powinieneś ćwiczyć, nawet jeśli to boli, aby poprawić RZS”… te słowa mógł wypowiedzieć tylko oderwany od praktyki teoretyk, który sam nigdy nie miał RZS…
    2. Mimo narastającego bólu w nadgarstkach osiągałem 70 pompek dziennie. To jedynie pogorszyło sprawę. Zdecydowanie odradzam używanie kończyn, które Cię bolą. Skrajna nieodpowiedzialność. Skoro Cię boli, to znaczy, że Twój organizm woła w danym miejscu “nie dotykaj!”
    3. Nauczyłem się, że ból w RZS jest tylko symptomem i sygnałem Twojego ciała, że dostały się do krwioobiegu jakieś toksyny.
    4. W pewnym momencie mojego RZS zaprzestałem wszystkich ćwiczeń, ponieważ za każdym razem ból tylko się pogarszał i nie mogłem się po tym ruszyć. Skończyłem z prawie 2 latami bez jakichkolwiek ćwiczeń, zanim w końcu się wyleczyłem. Do dzisiaj mało ćwiczę, ale jak masz trójkę bobasów jak ja, to jest to darmowa siłownia każdego dnia i nocy.
  12. Eliminacja glutenu
    1. Działa, ale do punktu, w którym nie ma dalszej poprawy.
  13. Eliminacja wszystkich możliwych ziaren (dzięki książce „No Pain No Grain” autorstwa dr Petera Osbourne'a)
    1. To była najlepsza poprawa, więc możesz tego spróbować.
    2. W moim przypadku mimo rezygnacji ze zbóż w stopach utrzymywał się pewien delikatny ból. Ale jednak ból. Teraz wiem dlaczego, ale o tym napiszę dalej.
    3. Jeśli nie masz ciężkiego RZS, może to Tobie pomóc, ale nie jest to pełne rozwiązanie.
  14. Surowa dieta wegańska
    1. Jak się okazuje – możesz jeść na surowo i wegańsko bez zbóż, bez glutenu, ale nadal jeść niewłaściwe rzeczy i będziesz mieć objawy RZS. Są znacznie słabsze i szybciej znikają, ale jednak… Kluczem są składniki.
    2. Dieta jest ostatecznym rozwiązaniem długoterminowym, ale musisz ją wprowadzić na oczyszczony organizm. Ważne jest:
      1. Czy dietę wprowadzasz na oczyszczony organizm, czy na zatruty, bo jak na zatruty, to długo będziesz dochodził do zdrowia (mogą minąć nawet lata)
      2. To co jesz. Jesteś tym co jesz i… tym, co je Twoje jedzenie :) 
      3. Jakiej jakości i pochodzenia jest jedzenie. Co “jadło” Twoje jedzenie, czyli jakość gleby i rodzaj nawozów dla roślin oraz karma dla ryb (i ewentualnie raz na święto - zwierząt). Jedzenie powinno być dla wszystkich w łańcuchu pokarmowym naturalnym dla danej rośliny/zwierzęta nawozem/pokarmem. 
      4. ile razy dziennie jesz - czy wiesz, że optimum to 2 razy dziennie? 
      5. O jakich porach jesz - no właśnie, możesz optymalną ilość razy, ale to nie przyniesie odpowiedniego efektu jak będzie to o złej porze.
      6. Jak łączysz ze sobą poszczególne składniki Twoich posiłków! Tak to ma znaczenie - zwłaszcza w początkowej fazie odzyskiwania zdrowia. Póżniej jak wyprowadzisz się na prostą, to już możesz sobie mieszać bardziej odważnie, ale na początku to takie samo znaczenie jak pozostałe punkty. 

Na własnej skórze doświadczyłem, że RZS nie jest spowodowane brakiem niektórych składników odżywczych w pożywieniu. Cierpisz z bólu, ponieważ jesz za dużo toksycznego jedzenia i masz truciznę w swoim organizmie, która wzięła się właśnie z zjedzenia, czy suplementów - które paradoksalnie uważasz za zdrowe. Tak jak ja niegdyż uważałem. 

Jak zatem wyleczyłem moje reumatoidalne zapalenie stawów? Opisałem proces tutaj, zachęcam do dalszej lektury: https://jakwyleczylem.pl/disease/reumatoidalne-zapalenie-stawow/growin-way-to-health-pl  

Podziel się ze znajomymi

Znasz kogoś, komu może przydać się opisana informacja na tym blogu? Podziel się linkiem! Ułatw komuś życie!