post suchy + hbot

| Jarek Growin

Sposób leczenia dla choroby:borelioza

Choroba Lyme, znana również jako borelioza z Lyme, to infekcja bakteryjna przenoszona głównie na ludzi przez ukąszenie zainfekowanych kleszczy czarnonogich (Ixodes scapularis i Ixodes pacificus) w regionach, gdzie choroba ta jest rozpowszechniona. Jest wywoływana przez spiralne bakterie Borrelia burgdorferi.


O tej metodzie leczenia

Połączenie postu suchego z hiperbarią tlenową pod ciśnieniem ponad 2.5 ATA pozwala na wyleczenie boreliozy i zespołu poboreliozowego.

Sposób leczenia dodany przez

Jarek Growin

Działa na przyczyny źródłowe (ang: root causes)

  • Borrelia burgdorferi

Pełny opis sposobu leczenia

Wiele osób męczy się po ugryzieniu kleszcza z boreliozą pomimo zastosowania leczenia najszybciej jak to możliwe i przejścia terapii antybiotykami. Niektórzy cierpią z tego powodu do tego stopnia, że nie są w stanie funkcjonować w społeczeństwie z powodu bólu stawów lub paraliżu nerwów twarzy. Można jednak skutecznie wyleczyć wszystkie symptomy za pomocą holistycznych metod leczenia całego ciała. 

Jest kilka możliwości, które są wystarcające w zależności od tego, jak dobrze broni się Twój organizm. 

Najprostsza i najprzyjemniejsza jest hiperbaria tlenowa.

https://www.youtube.com/watch?v=gCaWOsHIB0c

 

Realnie potrzeba ok 30-40 zabiegów HBOT w hiperbarycznej komorze medycznej, aby wyleczyć boreliozę. 

Co jednak jeśli to nie pomaga, lub efekt wyleczenia nie jest trwały? 

Wtedy należy wprowadzić post na wodzie, najlepiej w połączeniu z HBOT

Istnieją udokumentowane przypadki osób, które stosowały HBOT a później post na wodzie w celu wyleczenia boreliozy i udało im się pozbyć w ten sposób wszystkich symptomów choroby w ciągu 21 dni. Zapraszam do obejrzenia relacji z takiego podejścia:

https://www.youtube.com/watch?v=fH3QhCJPiP0

 

Co jeśli to wciąż nie działa lub chcemy się wyleczyć szybciej? 

Wtedy należy zastosować post suchy (ang. dry fast)

Niektórzy wyleczyli się z boreliozy samym postem suchym i napisali o tym książki: 

https://www.amazon.com/Starving-Heal-Siberia-Recovery-Late-Stage-ebook/dp/B0B9YS3GP3  Michelle B. Slater, PhD, zajęło to 2 miesiące, bo była w tak ciężkim stanie, że musiała wykonać kilka krótszych postów suchych zamiast jednego dłuższego. Posty takie są bardzo często wykonywane w Azji Wschodniej, np. w klinice dr Sergieya Filonova. Sam post suchy jest prostszy, niż się wydaje i można go wykonać w dowolnym miejscu na świecie. Jest wiele relacji osób, które wykonywały go samodzielnie (do 13 dni bez wody i bez jedzenia) jednocześnie pracując. 

Sam przeszedłem 7 dni postu suchego. Osobiście preferuję go nad postem na wodzie, bo 3 razy szybciej można osiągnąć te same efekty i nie kręci się na nim w głowie ani nie jest przeraźliwie zimno. Prawdziwe leczenie zaczyna sie 8go dnia, kiedy wszystkie pasożyty i patogeny są zabijane w Twoim ciele, a organizm od 9go dnia zaczyna zjadać virusy i bakterie, które są źródeł wielu problemów, jak np. boreliozy. 

Tu jest książka dr Sergieya Filonowa na ten temat https://www.amazon.com/Questions-Answers-About-Dry-Fasting/dp/B09JRTTVCS  

Najlepiej stosować hiperbarię tlenową powyżej 2.4 ATA w połączeniu z postem suchym - to najsilniejsza, holistyczna metoda leczenia całego organizmu na świecie. 

Na pierwszym poście suchym Twój poziom energii spada do ok 20% i ciężko to wytrzymać. Co prawda część osób odżywa od razu na poście suchym i ma nieskończone pokłady energii. Tak jest jeśli dana osoba codziennie od lat zatruwa się jakimś toksycznym jedzeniem, które jej szkodzi - z czego nie zdaje sobie sprawy. Przeważnie jednak masz osłabiony organizm zaczynając post suchy i będzie Tobie strasznie brakowało energii. Jeśli robisz to z marszu bez wcześniejszych doświadczeń z postem na wodzie, to możesz się niepotrzebnie łatwo poddać. 

Jeśli zależy Ci na szybkim wyleczeniu boreliozy - to właśnie połączenie postu z tlenoterapią hiperbaryczną to jest najszybsze i najskuteczniejsze rozwiązanie, bo post suchy działa 3 razy szybciej jak post na wodzie i leczy niektóre rzeczy, których post na wodzie nie jest wstanie wyleczyć, jak np. nowotwory (choć wymaga to z reguły wielu sesji 11-13 dniowych). W wyniku bowiem braku wody w połączeniu z brakiem jedzenia, uruchamia się bardzo silna autofagia, czyli Twoje ciało “zjada” wszystkie nieidalne komórki Twojego ciała, aby wykonać recykling zasobów. Komórki nowotworowe, wirusy i bakterie po kilku dniach postu suchego stają się… pożywieniem dla Twojego wygłodzonego ciała. 

HBOT (hyperbaric oxygen therapy) powyżej 2 Atmosfer nie tylko dodatkowo pomaga w walce z chorobą, ale dotlenia Ciebie - nawet jeśli masz skrajną anemię. Hiperbaria dodaje Tobie sił potrzebnych do przeżycia, jeśli musisz wykonywać post w warunkach codziennej pracy, a nie wakacyjnej izolacji od wszystkiego w górach czy nad morzem. Jednocześnie przyspiesza detoks, neutralizuje uwalniane toksyny do krwioobiegu i powoduje, że ten cały post suchy staje się znośny. Bez tego jest to ekstremalnie trudne doświadczenie. 

Dzięki połączeniu HBOT z postem suchym rzeczywiście można wyleczyć antybiotykooporną, wieloletnią boreliozę w ciągu 11-13 dni, a nie męczyć się z nią miesiącami. 

Sama tlenoterapia hiperbaryczna jest prosta - wystarczy codziennie wchodzić do komory medycznej na zabieg w 2.5 Atmosfery na 120 minut. Najlepiej od pierwszego dnia rozpoczęcia postu do pierwszego ponownego posiłku. 

Najważniejsze w poście suchym, jak również tym na wodzie, to dobrze w niego wejść i dobrze z niego wyjść. 

Aby rozpocząć post: najlepiej 2 dni wcześniej jedz tylko i wyłącznie świeże, surowe owoce. Nie chcesz mieć nic ciężkostrawnego ani toksycznego w jelitach, bo będzie Ci przez to ciężej. Owoce są najbardziej lekkostrawnym pokarmem na świecie - nie bez powodu możemy je jeść prosto z drzew i krzewów w ich oryginalnej, nieprzetworzonej postaci. 

Następnie przestań od rana jeść i pić na najbliższe 11-13 dni (ile wytrzymasz!). Prawda, że proste? 

Jeśli czujesz, że nie masz już kompletnie sił, to możesz przerwać post po 7 dniach owocami, zrobić przerwę na owocową dietę 2-7 dni i spróbować ponownie wejść w post. 

Dla postów krótszych niż 6 dni po prostu skończ post jedząc tylko świeże owoce przez 1-2 dni, a później stoponiowo dodawaj do jedzenia jeden nowy produkt dziennie (aby wykryć, czy nie masz przypadkiem nietolerancji na dane jedzenie, o czym mogłeś nie wiedzieć jedząc dany pokarm przez całe życie). 

Aby wyjść z postu suchego, który trwa dłużej, niż 5 dni: 

należy przejść z postu suchego na post na wodzie, czyli pić samą wodę, najlepiej małymi łyczkami i nigdy nie więcej, niż 2-3 szklanki na godzinę, żeby nie wypłukać z organizmu elektrolitów! Pij samą wodę przez długość wynoszącą najlepiej połowę czasu postu suchego, czyli dla 10 dni postu suchego mamy następujące po nim 5 dni postu na wodzie. Nie pij więcej wody, niż 2 szklanki na godzinę, bo wypłuczesz sobie elektrolity. Najlepiej zaczynaj powoli sącząc wodę. Na etapie postu na wodzie Twoja borelioza powinna już dawno ustąpić, ale chodzi o to, żeby spokojnie Twój organizm się oczyścił wodą. Możesz też pominąć post na wodzie, jeśli masz mniej niż 4% tkanki tłuszczowej, ale spodziewaj się wtedy ciężkich reakcji odtruwania organizmu po pierwszych posiłkach, bóli reumatycznych i innych różnych dolegliwości związanych z tym, że toksyny w Twoim ciele będą zmieszane od razu z jedzeniem i ponownie wchłaniane do krwioobiegu.

Przez okres adaptacji do ponownego jedzenia jak najdłużej nie mieszaj różnych składników pożywienia w jednym posiłku. Jedz monoskładnikowe potrawy, najlepiej składające się z jednego typu owoców na posiłek. Np na śniadanie grejpfruty, na drugi posiłek arbuz, na trzeci mango lub inne kombinacje. Zawsze najzdrowsze są te owoce, które są świeże i które samodzielnie wychodujesz bez sztucznej chemii.

Następnie należy przejść do jedzenia, tak jak z postu na wodzie. Ja wychodzę zawsze żywiąc się samymi owocami przez minimum tydzień, a idealnie 2-6 tygodni. Najlepiej świeżo zebranymi winogronami (szybko przeczyszczają a to przynosi zawsze ulgę) i tym, co rośnie w Twoim ogrodzie lub grejpfrutami. To jest szczególnie istotne do momentu, aż nie zaczniesz normalnie się wypróżniać przynajmniej 2 razy na dzień - przez minimum 3 dni pod rząd. To znak, że układ trawienny już wrócił do formy i można mu dorzucać więcej do pieca. Jak nie masz własnych roślin, to kup w sklepie bio arbuza, mango, papaje albo jeśli masz doświadczenie - bio grejpfruta (cytrusy najszybciej wywołują przeczyszczenie jelit, ale też silne reakcje oczyszczające, więc jeśli to Twój pierwszy post, to możesz trochę cierpieć przez 1-3 dni. Jest prawdopodobne, że możesz wchłonąć ponownie toksyny z jelita wraz z nowym jedzeniem. Nie przejmuj się, to normalne. Nerki to odfiltrują i wydalisz je z moczem. Jedz tyle owoców, żeby się nie przejadać. Słuchaj swojego organizmu. Jak nie czujesz głodu - nie zmuszaj się do jedzenia. Jeśli czujesz głód - zjedz coś, ale nigdy nie tyle, żeby Cię bolał brzuch z przejedzenia. 

Jeśli nie masz owoców, bo np. żyjesz na biegunie - przed rozpoczęciem postu załatw sobie kaszę gryczaną białą, niepaloną i dzień przed rozpoczęciem ponownego jedzenia ją wykiełkuj (wysyp na duży talerz albo kiełkownicę, jeśli taką masz, zalej zimną wodą na 24 godziny). Taką wykiełkowaną zagotuj przez 3 minuty, żeby pozbyć się ewentualnych pleśni. Możesz ją tak jeść z wodą i np. jakąś sałatą jak rukola, szpinak czy kapusta kiszona. Gryka zawiera wszystkie aminokwasy potrzebne do życia, a cel jest taki, żeby po poście oczyścić jelita z całego toksycznego, śmierdzącego materiału, który się w nich zebrał w wyniku spalania tłuszczu i oczyszczania całego ciała oraz zasiać bakterie, które zbudują korzystny mikrobiom w Twoim wyjałowionym przez post układzie pokarmowym. 

Po tygodniu od rozpoczęcia jedzenia stopniowo dodawaj po jednym nowym składniku dziennie do Twojej diety, tak aby obserwować, czy coś, co jadasz codziennie, przypadkiem Tobie nie szkodzi. Ja się tak przekonałem, że szkodzą mi wszelkie orzechy, które zjadałem całe życie bez ograniczeń, bo niby miały być dla mnie zdrowe. Strasznie po nich cierpiałem wprowadzając je na nowo do jedzenia - zwłaszcza następnego dnia. Jeśli cierpisz po zjedzeniu czegoś po poście - to tego więcej nie jedz, nawet jeśli żyłeś w przekonaniu, ze to miało być zdrowe. Proste i skuteczne. Słuchaj się swojego organizmu. 

Pamiętaj, że orzechy, zboża i białka zwierzęce są najtrudniejsze do strawienia przez Twój świeżo obudzony układ trawienny i nigdy nie zaczynaj od nich ponownego jedzenia, a dodawaj je do menu jak najpóżniej - albo wcale ;). Wtedy nie wprowadzasz do organizmu niepotrzebnych toksyn, jak lektyny czy alkaloidy, którymi rośliny i zwierzęta bronią się przed zjedzeniem, powodując osłabienie organizmu przed patogenami i choroby cywilizacyjne oraz całe spektrum chorób przewlekłych, osłabiających Twoją chęć do życia. 

Idealnie, gdyby Twoja dieta została jak najdłużej warzywno-owocowa z dużym naciskiem na owoce i to, co nie wymaga gotowania. Jedz “to, co chce być zjedzone” - owoce mają komplet witamin potrzebnych do zdrowia i mają wszystko, czego potrzeba, żeby żyć bez leków i suplementów posilając się wyłącznie nimi (no może poza promieniami Słońca dla wytworzenia witaminy D3). Są wytworem rośliny przeznaczonym przez ewoluującą od miliardów lat formę życia - roślinę matkę - do zjedzenia przez owocożercę i rozsiania pestek, najlepiej z idealnym nawozem, jakim są jego odchody. Traktuj każdy owoc jak pyszną multiwitaminę, którą w samej rzeczy są i która przewyższa przyswajalnością wszystkie sztuczne suplementy witaminowe. 

FAQ

Czy na poście suchym nie umrę z powodu odwodnienia? 

Jeśli na starcie masz odpowiedni zapas tkanki tłuszczowej (minimum 15%), to nie. Odwodnienie organizmu zachodzi w innych warunkach. W sytuacji, kiedy Twój organizm nie dostarcza żadnego jedzenia ani płynów - to zamiast odwodnienia następuje spalanie zmagazynowanego tłuszczu do uzyskania wody i wszystkich potrzebnych do życia składników, ponieważ tłuszcz jest niczym innym jak magazynem, w którym Twoje ciało przechowuje wszystko, co potrzebne na wypadek problemów z dostępnością jedzenia. Tak jak wielbłąd przechowuje wodę w formie tłuszczu na swoich garbach - tak Ty, drogi człowieku, przechowujesz ją w swoich fałdach tłuszczu - szczególnie na brzuchu. Oczywiście proces metabolizmu tłuszczu na wodę jest skrajnie skomplikowany i mało zbadany, ale fakt jest taki, że człowiek spala bez wody i bez jedzenia ok 1kg tłuszczu dziennie, czyli jakieś 9000 kalorii. 

Dopóki zatem nie spalisz całego tłuszczu, raczej nie grozi Tobie śmierć z odwodnienia. Możesz kupić sobie wagę medyczną, aby to monitorować i zobaczysz wtedy, że poziom Twojego nawodnienia nie tylko się nie zmienia, ale wręcz wzrośnie - ponieważ Twój organizm zacznie zużywać znacznie mniej wody na procesowanie suchego, procesowanego jedzenia, jakie mu najbardziej szkodzi i najbardziej go odwadnia. 

W trakcie postu suchego tracisz średnio 1kg tłuszczu dziennie, co dla standardowego człowieka przekłada się na ok 1-2% masy ciała. Musisz zatem mieć odpowiednio dużo tłuszczu, aby wytrzymać zaplanowaną ilość dni. Z kolejnymi postami suchymi wydajność rośnie i czasem potrafi być dzień, że spalisz tylko 0,5kg tłuszczu, ale na początek lepiej założyć nadmiar. Na poście wodnym skolei po drugim tygodniu spalanie tłuszczu wynosi jedyni 80 gram dziennie, więc 1kg tłuszczu starczy nawet na 12 dni. 

Co jest najgroźniejsze w czasie postu suchego?

Ryzyko, że masz zatruty organizm i reakcja oczyszczająca będzie zbyt intensywna. Jeśli dostaniesz palpitacji serca trwającej dłużej, niż 2 dni, lub będziesz mieć wrażenie, że zaraz umrzesz - przerwij post. Strach też może Ciebie zabić. 

Czy są przeciwwskazania do postu suchego? 

Polecam lekturę 20 Q&A About dry fasting dr Sergieya Filonova, w której doktor je wymienia. Natomiast większość dotyczy wydłużonego postu powyżej 5 dni (w zasadzie z wyjątkiem cukrzycy typu 1). Spróbuj zatem małymi kroczkami: 

najpierw 1 dzień, 

później po paru dniach stosowania diety roślinnej - 2 dni postu 

i tak dalej zwiększaj o 1 czy pół dnia z każdą kolejną próbą, aż zobaczysz, że nauczysz się rozpoznawać kiedy chwilowe złe samopoczucie to tylko sygnał odtruwania Twojego organizmu, a właściwie walki Twojej choroby, która będzie broniła się przed wyrywaniem niczym chwast z długimi korzeniami. Ja osobiście przerywałem post suchy wiele razy po kilku dniach z powodu przetrenowania, bo bardzo łatwo przetrenować mięsień (np. nosząc dziecko, zakupy itp) a wtedy ból nie przechodzi do czasu ponownego jedzenia. 

Czy można ćwiczyć na poście?

Tak, ale nie za mocno, żeby się nie pocić. Jak się spocisz na poście, to wiedz, że przedobrzyłeś. Co prawda na poście bardzo ciężko się spocić, ale jest to możliwe przy wysiłku, do którego nie jesteś przyzwyczajony. O ile na suchym poście jeszcze nie ma ryzyka innego, niż przetrenowanie, które spowoduje kłujący ból mięśnia aż do paru dni po zakończeniu postu, to na poście wodnym jest to bardziej niebezpieczne, bo tracisz wtedy cenne elektrolity, które wypłukujesz z siebie znacznie mocniej niż na poście suchym. A kiedy w krótkim czasie pozbędziesz się więcej elektrolitów, niż Twój organizm jest wstanie odzyskać z tkanek (bo jedzenia nie przyjmujesz), to przestaną istnieć warunki niezbędne do przewodzenia sygnałów elektrycznych w Twoich ciele. To kończy się natychmiastową śmiercią. Tak jak przydarza się to od czasu do czasu młodym, sprawnym piłkarzom na boiskach, którzy w czasie meczu na słońcu uzupełniają płyny pijąc wodę a nie izotonik. I nie trenuj nowych partii mięśni, tylko skup się na utrzymaniu tych, które masz. 

Czy to prawda, że na poście tracę mięśnie?

Tylko jeśli ich nie używasz lub jeśli nie masz już widocznego tłuszczu na swoim ciele. W przeciwnym wypadku zauważysz raczej, że mięśnie staną się bardziej widoczne, odtłuszczone i będzie Ci się to podobało. Nie zauważyłem na moim ciele nigdy żadnego ubytku mięśni po postach. Mało tego - po ich zakończeniu znacznie łatwiej buduje się masę mięśniową i siłę, niż przed postem. Waga medyczna może sugerować, ze tkanka mięśniowa spada, ale dokładność metody badania masy mięśniowej za pomocą wagi z elektrodami pod stopami i to jeszcze w czasie postu, który nie jest standardowym stanem - jest delikatnie mówiąc: niska. Organizm nie jest głupi i nie będzie upośledzać swoich możliwości fizycznych niezbędnych do znalezienia w przyszłości posiłku i przetrwania, kiedy ma do dyspozycji tłuszcz, z którego przecież spokojnie uzyska całą potrzebną energię do funkcjonowania i naprawy tkanek. 

=======

Ten wpis nie wyczerpuje całej wiedzy, jaką posiadam w tym temacie, ani jaka jest potrzebna, aby zapobiec wszelkim możliwym sytuacjom na poście. Jeśli masz zatem jakieś pytania, to śmiało pisz w komentarzach poniżej, a podzielę się wiedzą. Zdecydowanie przed rozpoczęciem jakiegokolwiek postu sugeruję przeczytanie książek o postach, aby uspokoić swoją niepewność i podchodzić do nich ostrożnie, małymi krokami. 

Podziel się ze znajomymi

Znasz kogoś, kto cierpi na opisaną chorobę i może się wyleczyć dzięki informacjom na JakWyleczylem.pl? Podziel się linkiem! Uratuj komuś życie!