kuracja witaminą B17

| Jarek Growin

Sposób leczenia dla choroby:rak piersi

Obecnie główną metodą "leczenia" raka piersi jest mastektomia, czyli usunięcie fragmentu lub całej piersi metodami chirurgicznymi, radioterapia czyli stosowanie szkodliwego promieniowania na ciało kobiety w nadziei, że rak umrze pierwszy, lub chemioterapia czyli trucie organizmu szkodliwymi substancjami w nadziei, że ponownie rak zginie zanim zrobi to pacjentka. Poniżej znajdziesz inne metody, potwierdzone przez osoby wyleczone. Bardziej bezpieczne, skuteczne i praktycznie darmowe.


O tej metodzie leczenia

Ściema, czy jednak działająca kuracja? Kto ma rację? Naukowcy czy wyznawcy teorii spiskowych?

Sposób leczenia dodany przez

Jarek Growin

Działa na przyczyny źródłowe (ang: root causes)

  • brak

Pełny opis sposobu leczenia

W Internecie można się natknąć na masę informacji na temat amygdaliny, zwanej też witaminą B17 i faktem, że podobno leczy raka w super dużych dawkach. Np: 

Spożywanie pestek moreli lub przyjmowanie dożylnie ekstraktu z letrilem ma skuteczność od 80 do 90% w radzeniu sobie z wczesnym stadium raka i do 70% w zaawansowanych stadiach raka. 

Z mojego doświadczenia nie polecam tej metody leczenia, ponieważ suplementy nie są środkiem do pozbycia się raka. Post suchy stosowany cyklicznie z odpowiednią surową dietą roślinną jest najskuteczniejszym czynnikiem ograniczającym raka wg moich obserwacji. 

Ale wracając do tematu: 

Czy Amygdalina to kłamstwo?

https://www.youtube.com/watch?v=fX4uuG9LqG0

Skąd zatem tyle informacji dających nadzieję chorym na raka? 

  • Po pierwsze: konia z rzędem temu, kto podeśle dokładne ilości, jakie suplementowane były w eksperymentach podanych przez Dr Gregera obalających działanie amygdaliny - niestety, ale nie podaje on źródeł, gdzie są te badania od Mayo Clinic, a na stronie Mayo nic takiego nie znalazłem. Jest jedynie takie badanie: https://www.nejm.org/doi/10.1056/NEJM198201283060403?url_ver=Z39.88-2003&rfr_id=ori:rid:crossref.org&rfr_dat=cr_pub%20%200pubmed , ale brak w nim konkretów.
  • Po drugie: Nawet w komentarzach do tego filmu na Youtube, można znaleźć spore grono osób, potwierdzających, że w ich rodzinie wielokrotnie ludzie wyleczyli się jedząc pestki moreli zamiast stosować chemioterapię. Poniżej screen:

Otóż najwięcej informacji i teorii spiskowych na temat b17 pochodzi z tej książki: Świat bez raka G.Edwarda Griffina

Przyznam, że też kiedyś jak byłem jeszcze na studiach (z 15 lat temu?) przeczytałem tę książkę i byłem zdziwiony ilością dowodów, jakie przytacza autor odnośnie teorii spiskowych, tego jak Rockefellerowie zmanipulowali światem medycznym, że to wszystko przez nich itd. Jest ona napisana tak perswazyjnie, że sam w nią wtedy na chwilę uwierzyłem. 

Problem polega bowiem na tym, że to wszystko, co opisuje Griffin…po prostu w świecie rzeczywistym, gdzie pacjent walczy z chorobą - przeważnie nie działa, bo rak nie jest spowodowany deficytem witaminy B17 (choć witamina to dużo powiedziane, bo nie ma takiej witaminy). To by było zbyt trywialne. 

W zasadzie nie ma jednego pojedynczego czynnika powodującego raka na 100% - to zawsze jest splot wielu różnych czynników i rzadko kiedy w grę wchodzą niedobory - częściej jest to spowodowane nadmiarem np. procesowanego jedzenia w diecie i innych świństw, których nasz organizm w drodze ewolucji na łonie natury nie miał okazji nigdy napotkać a teraz jest nimi bombardowany z każdej strony. Wszystkie suplementy i leki jakie są stosowane to tak w rzeczywistości środki, które leczą konsekwencje złej diety, więc po zmianie diety na zgodną z naturalnymi predyspozycjami Twojego organizmu jest szansa, że nie będą potrzebne. 

Jeśli chcesz wiedzieć, czy rzeczywiście John David Rockefeller stoi za spiskiem medycznym - przeczytaj książkę Titan. Jest tam przedstawiona imponująca historia jego rodziny i skąd wziął się jego majątek (po prostu nigdy się nie poddawał i z uporem maniaka dążył do swoich celów) oraz jakie miał priorytety w życiu. Jest ona znacznie bardziej rzeczowo napisana i udokumentowana. 

Tę książkę mogę polecić jeśli wierzysz w teorie spiskowe na temat B17

A wracając do tematu leczenia amygdaliną: Jest w temacie masa kontrowersji i różnych sprzeczności. 

  • Jedni twierdzą, że badania negujące działanie amygdaliny są dlatego, że nie były one wykonane na pacjentach, którzy jedli naturalne pestki moreli, tylko na pacjentach jedzących syntetyczną amygdalinę (leatril). W pestkach moreli jest przecież tysiące innych substancji, które działają spójnie jako katalizatory i enzymy, więc nie można powiedzieć, że to jedna jedyna substancja robi robotę. To siła natury w pestce jest biobójcza i zabija w pierwszej kolejności komórki raka.
  • Mało tego amygdalina i leatril to są dwie różne substancje. Leatril jest syntetyczny, co potwierdza nawet strona cancer.gov: https://www.cancer.gov/about-cancer/treatment/cam/hp/laetrile-pdq , poniżej cytat:

Although the names laetrile, Laetrile, vitamin B-17, and amygdalin are often used interchangeably, they are not the same product.

  • Inni twierdzą, że są przecież badania dokumentujące antynowotworowe działanie amygdaliny, np: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31958042/ a dr Greger dał się nabrać na manipulacje.
  • Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że przecież chemio i radio terapia też są toksyczne i to jeszcze bardziej, niż pestki moreli, więc atakowanie toksyczności pestek przy stosowaniu konwencjonalnej chemii jest co najmniej dziwne.

Przyznam, że jest sporo sprzeczności w tym temacie a jakość badań jest niska i nie potwierdzają one w sumie niczego. W mojej opinii jedzenie pestek z moreli w ilościach nieprzewyższających liczbie całych moreli, jaką człowiek może bez przejadania się zjeść w ciągu dnia - nie powinno Tobie zaszkodzić. Jeśli Tobie smakują, to je jedz. Świeże, z własnych wyhodowanych moreli mogą być nawet smaczne. Słuchaj swojego organizmu. Nie liczyłbym jednak na to, że magicznie Tobie to pomoże. 

Skoro w sensownych ilościach nie szkodzi - można spróbować dodać do menu, ale też bez przesady. Garść jest pewnie jeszcze ok, ale jak zjesz kilogram takich pestek, to możesz sobie zrobić krzywdę. Jeśli czujesz, że to nie pomaga, tylko jest po tym gorzej - odstaw to. 

W mojej opinii na pewno nie można stosować suplementacji pestkami moreli jako jedynego środka przeciwnowotworowego, bo to po prostu może okazać się niewystarczające. Trzeba zmienić całą dietę na zdrowszą, bardziej surową i najlepiej na czas leczenia jeść “To, co chce być zjedzone”, czyli dietę jaką opisałem w mojej książce. 

Są inne alternatywne sposoby na raka, zwłaszcza post na wodzie, a nawet post suchy w przypadku początkowej fazy raka jest wskazany. Zobacz więcej na stronie https://jakwyleczylem.pl/disease/rak-piersi 

 

Podziel się ze znajomymi

Znasz kogoś, kto cierpi na opisaną chorobę i może się wyleczyć dzięki informacjom na JakWyleczylem.pl? Podziel się linkiem! Uratuj komuś życie!