zestawienie metod leczenia od ozdrowieńców
| Jarek Growin
Sposób leczenia dla choroby:stwardnienie rozsiane
Stwardnienie rozsiane (SM) to choroba przewlekła układu nerwowego, która wpływa na komunikację między mózgiem a resztą ciała. Jej przyczyna nie jest do końca znana, jednak wiąże się z autoimmunologiczną reakcją, w której układ immunologiczny atakuje osłonki mielinowe otaczające nerwy. Objawy SM mogą być różnorodne i obejmować zaburzenia widzenia, zaburzenia równowagi, osłabienie mięśni, problemy z koordynacją oraz trudności w funkcjonowaniu poznawczym.
O tej metodzie leczenia
Zebrane zestawienie metod leczenia od ozdrowieńców, którzy wyleczyli stwardnienie rozsiane.
Sposób leczenia dodany przez
Działa na przyczyny źródłowe (ang: root causes)
- chroniczny deficyt witaminy D3
- zatrucie toksynami z pożywienia
Pełny opis sposobu leczenia
Ostatnio kilka osób trafiło do mnie z przypadkiem stwardnienia rozsianego. Ponieważ nie lubię powtarzać każdemu z osobna tego samego - opublikuję tutaj to, co udało mi się zebrać w temacie leczenia tej choroby. Jest bowiem na świecie wiele relacji i badań naukowych potwierdzających, że można wyleczyć stwardnienie rozsiane.
Stwardnienie rozsiane podobnie jak wiele innych chorób przewlekłych, jest spowodowane kumulacją wielu czynników, w tym głównie toksyczności stosowanej diety. Trzeba sobie zdać sprawę, że wszelkie lekarstwa i suplementy nie leczą źródła choroby, jaką jest nieprawidłowa dieta stosowana notorycznie przez wiele lat - a jedynie leczą “dietę” czyli objawy przez nią powodowane.
Mając to z tyłu głowy zapoznaj się z tym, co zebrałem w temacie.
Sposób I - Witamina D3 w końskich dawkach
Zacznę od badań naukowych, bo ich skala jest największa: Cytuję: “Witamina D leczy stwardnienie rozsiane i choroby autoimmunologiczne od 16 lat – prof. Coimbra kwiecień 2018” https://vitamindwiki.com/Vitamin+D+has+treated+Multiple+Sclerosis+and+autoimmune+diseases+for+16+years+%E2%80%93+Coimbra+April+2018 . Prof. Coimbra przedstawia na Youtube szczegóły badań, które wykonał na kilkunastu tysiącach pacjentów (początek filmu - zapowiedź - jest po niemiecku, ale reszta po angielsku).
Jeśli nie znasz angielskiego lub nie chce Ci się czytać, lub oglądać tego wykładu po angielsku to przekażę najważniejsze:
Jaka ilość jest potrzebna, aby witamina D wyleczyła całkowicie stwardnienie rozsiane?
→Cytuję profesora: “Wydaje się, że do wyleczenia choroby potrzebne może być 20 000–140 000 jm dziennie. Należy też odstawić nabiał i posiłki dostarczające wapń, w tym suplementy wapnia”. Dalej cytuję, terapia składa się oprócz suplementacji D3 + K2MK7 również z następujących punktów: "
- Suplementacja: Witaminą B2, glicynian magnezu, bor, pikolinian chromu, Omega 3 DHA, cynk, metylokobalamina B12, cholina itp.
- Przestań jeść lub pić produkty mleczne, żywność lub napoje wzbogacane w wapń, a także nie stosować suplementów Ca
- Pij co najmniej 2,5 litra [85 uncji] płynów, najlepiej wody
- Wymagane badania: witamina D, przytarczyce, wapń we krwi, wapń w moczu"
I to jest zgodne z moim doświadczeniem i inną literaturą na ten temat. 140 tysięcy jednostek IU (International Units) dziennie leczy tę chorobę. Można zastosować też loading witaminy D3, czyli ok miliona jednostek IU w krótkim czasie - tylko uwaga, żeby nie przedobrzyć. Wykres toksyczności (ilość podana w czasie) jest dostępny tutaj https://vitamindwiki.com/Overview+Toxicity+of+vitamin+D .
Ja osobiście też stosowałem loading witaminy D i milion jednostek w ciągu 4 dni mi nie tylko nie zaszkodził, ale pomógł poczuć się dobrze. Witamina musi być w zestawie z K2MK7, aby oczyszczać układ krwionośny z nadmiaru wapnia. Nawet jak przedobrzysz, to organizm sam wyreguluje potrzebną ilość po odstawieniu suplementacji.
Niestety w Polsce z nieznanych nikomu powodów zabronione jest sprzedawanie witaminy D jako produktu dla ludzi w stężeniu ponad 4000 IU na jedną porcję (wiem, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny wydał takie zalecenia, ale podstawy takiej “kastracji” ilości witaminy w witaminie są nieznane, a już na pewno sprzeczne z działaniem medycznym i dowodami w tej materii).
Dlatego aby przyjąc odpowiednie dawki - trzeba się ratować suplementami dla… koni sportowych… na szczęście one też działają i mają dobry skład, idealny dla człowieka. Koń sportowy to droga zabawka i każdy o nią dba najlepiej jak umie, często lepiej, niż jak o człowieka ;-)
To chyba najprostszy sposób, utrzymywanie dziennej dawki witaminy D3 na takim poziomie powinno rozwiązać Twój problem w ciągu kilku tygodniu.
Jeśli jednak tak się nie stanie i pomimo końskich dawek masz nadal rzuty stwardnienia - czytaj dalej.
Sposób nr 2: Dieta oparta na roślinach nieprzetworzonych. Czyli głównie owocach.
Poniżej wywiad z osobą, która wyleczyła w ten sposób MS.
Surowa dieta wegańska (witariańska) bez tłuszczy trans, czyli najlepiej dieta sałatkowo-owocowa czyni cuda i sam taką wielokrotnie stosowałem i mogę polecić jak najbardziej naturalną. W końcu możesz jeść na surowo owoce i niektóre warzywa, nie dlatego, że przypadkiem tak się stało, bo w naturze nic nie jest bez powodu, tylko dlatego, że przez miliony lat ewolucja Ciebie do tego przystosowała. Patrz przykład szympansów, które mają prawie identyczne uzębienie jak ludzie - one jedzą w 95% owoce.
Jak każda dieta może się zdarzyć, że jednak na Ciebie nie zadziała, bo nie każda dieta jest dla każdego. Nie przejmuj się - są jeszcze inne sposoby, aby wyleczyć stwardnienie rozsiane naturalnie. Czytaj dalej:
Sposób nr 3 - dieta Dr. Terry Wahls
W skrócie: “Istnieją trzy poziomy diety Wahls: poziom pierwszy, który można stosować jako wegetarianin lub weganin; poziom drugi, który jest wersją paleo i obejmuje podroby, sfermentowaną żywność i wodorosty; i poziom trzeci, który jest wersją ketogeniczną. Dietę eliminacyjną Wahlsa można przeprowadzić na dowolnym z trzech poziomów.”
Sposób nr 4 - Hiperbaria tlenowa w 2.5 ATA
Hiperbaria tlenowa powyżej 2.5 Atmosfer natychmiast poprawia poziom sił witalnych osoby chorej na stwardnienie rozsiane, likwiduje jej anemię i przywraca siły i chęć do życia. Ilość zabiegów, jaka jest potrzebna do osiągnięcia zdecydowanej poprawy w stwardnieniu rozsianym, to minimum 15. W Poznaniu i okolicach polecam moją klinikę: https://oxomedica.pl Każdy, kto skorzystał z hiperbarii tlenowej mając stwardnienie rozsiane czuje się po tym lepiej. Nie likwiduje to jednak źródła choroby, jakim jest nieprawidłowa dieta.
Sposób 5 - ćwiczenia
Istnieją relacje osób, które wyleczyły stwardnienie rozsiane samymi ćwiczeniami. Poniżej relacja takiej osoby. Niestety ćwiczenia te są oferowane przez wyspecjalizowaną placówkę w USA, ale warto wiedzieć, że jest taka opcja. Nie jestem przekonany, czy daje to trwały efekt tak jak dieta.
Sposób nr 6 - Post na wodzie lub post suchy
Post na wodzie daje chyba najszybsze i najlepsze rezultaty. Jeśli masz odpowiedni zapas tkanki tłuszczowej, to jest to najlepsza i najtańsza opcja, która leczy holistycznie cały organizm. Zalecana długość postu na samej wodzie to 21-40 dni. Bez wody 11-13 dni.
Dieta owocowa też działa na stwardnienie rozsiane, tak jak podałem powyżej. Idealne jest połączenie postu z dietą owocową, aby szybko powrócić do zdrowia w ciągu 1-3 miesięcy.
Napisałem na temat postu na wodzie i diety owocowej książkę “Jak wyleczyłem NIEULECZALNE”, którą możesz kupić tutaj: https://jakwyleczylem.pl/ksiazka . Podałem w niej najskuteczniejsze moim zdaniem techniki do szybkiego wyzdrowienia z choroby przewlekłej i jak przeprowadzać takie posty na podstawie własnych doświadczeń.
Sposób nr 7 - dieta ketogeniczna wg ozdrowieńca. “Mit chorób nieuleczalnych”
Pewien ozdrowieniec ze stwardnienia rozsianego - Jacek Safuta - napisał książkę na temat tego, jak wyleczył się za pomocą eliminacji toksyn z pożywienia, otoczenia i diety ketogenicznej: książka ta nosi tytuł “Mit Chorób Nieuleczalnych”. Książkę tę przeczytałem dopiero w styczniu 2024, czyli po wydaniu mojej książki. Wcześniej o niej nie słyszałem. Nie ukrywam sympatyzuje z nim - w końcu też przeszedł ścieżkę zdrowia ze swoją chorobą aż sam musiał ją wyleczyć jako magister inżynier. Brzmi znajomo.
W większości autor ma w niej dobre podejście odnośnie tego, jak jesteśmy truci w korpo-jedzeniu z każdej strony i odnośnie działania biznesu medycznego, w którym liczy się sprzedaż leków i procedur medycznych, a nie zdrowie pacjenta. Doszedł do tych samych wniosków, co ja. Natomiast odnośnie diety, to moim zdaniem zapomniał, że przemysł mięsno-nabiałowy tak samo lobbuje i sponsoruje marketing - jak ten medyczny. W końcu nie bez powodu mamy dopłaty dla rolników do produkcji zbóż, mięsa i mleka, a nie do produkcji owoców ekologicznych. To się nie wzięło z dobrego serca, tylko z lobbowania w europarlamencie - a stać na to tylko duże firmy.
Z mojego doświadczenia dieta ketogniczna zdecydowanie wolniej leczy, niż dieta owocowa czy roślinna i jest mniej urozmaicona. Nawet sam autor pisze w tej książce, że pełna adaptacja do jedzenia tłuszczy zajmuje 2-8 miesięcy. Dodatkowo trzeba suplementować na niej wiele witamin, które są zwyczajnie dostępne w najlepszej możliwej przyswajalnej formie w owocach. Tymczasem owoców są setki, są smaczne a każdy ma tysiące odmian.
Ale skoro na niego zadziałało, to jest to coś, co może zadziałać na Ciebie. Ja bym osobiście nie mógł jeść codziennie tak tłustej diety, bo ona jest sprzeczna z moją naturą i osobiście obserwowałem degradacje zdrowia członków mojej rodziny, którzy byli na wiele miesięcy na diecie Atkinsa, po polsku zwanej kiedyś dietą Kwaśniwskiego a teraz przemianowaną na dietę “keto”.
Przez 2-4 miesiące można pociągnąć na samych tłuszczach zwierzęcych i to polepszy stan zdrowia kogoś, kto jadł dużo zbóż, bo WAŻNIEJSZE W LECZENIU JEST TO, CZEGO SIĘ NIE JE, NIŻ TO, CO SIĘ JE, czyli odstawienie wszystkich zbóż i nabiału przyniesie powoli efekty lepsze niż dodanie nowych suplementów lub składników jedzenia. Jednak z czasem bez bardzo uciążliwej i niepraktycznej suplementacji (wg autora do 15 różnych tabletek dziennie) wyczerpiesz na keto minerały, jakie masz zmagazynowane w swoim organizmie.
Ja podziwiam ludzi, którzy mają tyle determinacji, żeby ważyć codziennie swoje pożywienie, tłuszcze, przygotowywać tabletki na każdą porę dnia i jeszcze do tego liczyć ile co ma białek, węglowodanów, prowadzić dziennik itd. Ja bym tak takim “aptekarzem” nie mógł zostać. Nie mówiąc o gotowaniu jedzenia, co jest wg mnie zbędnym marnowaniem czasu pozbawiającym żywności wielu naturalnych składników i procesowaniem jedzenia, tyle że w domowym zaciszu. A zgodzę się z autorem tej książki - im mniej procesowanego jedzenia, tym lepiej :-)
Z mojego doświadczenia po 8 miesiącach diety ketogenicznej zaczynają się u większości pacjentów poważne problemy zdrowotne, degradacja ruchowa i kognitywna. Z resztą nie trzeba daleko szukać przykładów w historii - wystarczy cofnąć się 200 lat i w tamtych czasach dieta oparta na samych białkach zwierzęcych kończyła się niczym innym jak zgonami milionów marynarzy z powodu deficytu witaminy C, zwanego szkorbutem. Pamiętaj, że witamina C, to niejedyny składnik spożywczy, którego brakuje na takiej diecie. Byli też marynarze, którym nic nie było - każdy jest ulepiony z innej gliny, ale ryzyko śmierci na szkorbut w niektórych wyprawach wynosiło aż do 40%. W przypadku diet owocowych nie ma takich historii.
Moim zdaniem zdrowa dieta nie wymaga suplementacji niczego i jesteśmy do niej przystosowani, więc możemy jeść zdrowe produkty na surowo. Mięso i ryby też można jeść na surowo, tylko że bez przypraw, dodatków i obróbki termicznej nie jest to zbyt smaczne. W zasadzie surowe świeże mięso wysokiej jakości (z wolnego wypasu) i świeże dzikie ryby… nie mają smaku - czyli smakują jak woda - i nie wyobrażam sobie tak monotonnej diety długofalowo, choć oczywiście na czas choroby można się zawziąć.
To tyle z ostrzeżeń. Podaję to rozwiązanie, ponieważ skoro zadziałało na kogoś, to może też zadziała na Ciebie i są ludzie, którzy potrafią się zdrowo trzymać na takiej diecie, a relacje ozdrowieńców są moim zdaniem najważniejsze. Pamiętaj, że każdy z nas jest inny i nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich. Ja nie jestem religijny jeśli chodzi o światopogląd na temat diety - ważne, żeby była skuteczna w leczeniu.
Ja bym taką dietę ketogeniczną lub nawet carnivore - polecił tylko osobom, które są zbyt wychudzone lub po kilku miesiącach stosowania diety owocowej i wykonaniu postu na wodzie lub postu suchego nie mają żadnego progresu w leczeniu choroby. A także wszystkim, którzy nie mogą wykonać postu na wodzie z uwagi na zbyt niską masę, czyli ilość tkanki tłuszczowej.
Podsumowanie
Działają końskie dawki witaminy D3 +K2MK7 (20-140 tys jednostek dziennie leczą SM). A jeśli to nie pomaga, trzeba zastosować odpowiednią dla siebie dietę. Można iść w diete wegańską, owocową, można też ze skrajności w skrajność, czyli w keto lub nawet carnivore. Wspólny mianownik to jak najmniej procesowanego jedzenia, czyli im więcej surowego i bio, tym lepiej. To oznacza odstawienie w każdym przypadku zbóż, nabiału i olejów roślinnych (margaryny, rzepakowy itd) za wyjątkiem wysokiej jakości oliwy z oliwek i oleju kokosowego. Z mojego doświadczenia proponuję również odstawić orzechy na czas leczenia, gdyż one mają masę mechanizmów obronnych przed zjedzeniem i częściej szkodzą niż pomagają na etapie leczenia i likwidacji stanu zapalnego.
Jeśli żadna dieta nie pomaga - pomoże Tobie pewnie post na wodzie lub post suchy.
Arsenał do wyboru jest jak widać dość spory.
Stwardnienie rozsiane jest “nieuleczalne” tylko wg sprzedawców opatentowanych pigułek. SM można oczywiście leczyć w nieskończoność i wmawiać ludziom, że jest to choroba nieuleczalna, na którą trzeba się przewlekle leczyć drogimi preparatami. Można też wyleczyć skutecznie tę chorobę różnymi technikami dietetycznymi, oraz wspomóc i przyspieszyć to za pomocą hiperbarii, tak jak potwierdzają to ozdrowieńcy, których relacje umieściłem powyżej.
Na zachętę umieszczam też film, na którym pokazany jest zdrowy stulatek, który w wieku 98 lat wygrał maraton. Mało tego w wieku 67 lat miał nowotwór i się z niego wyleczył technikami naturalnymi. Jak chcesz się przekonać jaką dietę stosuje od czasu, kiedy się wyleczył - obejrzyj to video.
Jeśli Tobie pomogło to, co napisałem lub znasz inne techniki leczenia SM - podziel się w komentarzu, na facebooku lub napisz do mnie wiadomość na info@jakwyleczylem.pl
Dziękuję!